Artur Szwede o pasji, która przerodziła się w biznes

0 646

Artur Szwede – jest to jeden z tych tematów, który zawsze budzi emocje w chwili gdy jest poruszany, bo chyba każdy z nas posiada jakąś pasje czy jest to akwarystyka, motoryzacja, podróże etc. Dla wielu z nas ta pasje pozostaje tylko pasją, na którą poświęcamy wolny czas i środki potrzebne do jej realizacji. Staje się jedynie naszą odskocznią, w którą się zagłębiamy aby zapomnieć często o trudach życia codziennego. A gdyby tak, żyć tą pasją  dwadzieścia cztery godziny na dobę, robić to co zawsze chcieliśmy robić. Stać się osobą, którą zawsze chcieliśmy być i mieć gdzieś rachunki za telefon, mieszkanie.  Dzisiaj postaram skupić się na osobach, które właśnie pasje przekuły w całkiem dochodowy biznes i żyją nią 24 godziny na dobę. Osoby, które idąc do pracy nie odliczają godzin do jej zakończenie lecz zachowują się na przekór temu, co dla niektórych jest codziennością i w momencie kiedy zbliża się godzina, w której muszą wracać do domu zaczyna się odliczanie do momentu powrotu do miejsca naszego azylu, miejsca gdzie jedna godzina staje się jedną minutą a dzień sprawia wrażenie jednej godziny.

Do tych osób śmiało można zaliczyć bohatera dzisiejszego artykułu, Artura Szwede. Połączenie jego pasji i umiejętności przerodziło się w biznes. Dając pewną niezależność i możliwość realizacji własnego wymarzonego stylu życia. Miałem przyjemność gościć w warsztacie Artura tam, gdzie powstają jego meble i porozmawiać z nim o jego pasji i biznesie czego efektem jest poniższy materiał.

Jak to wszystko się zaczęło ?

Wszystko zaczęło się od starego motocyklu z 1923 roku, który po powrocie do rodzinnego miasta Radomia został przez Artura Szwede wstawiony do salonu, oczywiście swój sprzeciw tej całej sytuacji wyraziła jego żona. Pewnego dnia Artur wracając do domu zobaczył wystawiony na zewnątrz motocykl. Powód? Nie pasował do wystroju wnętrza. Po tej całej sytuacji i krótkiej wymianie zdań z żoną, udał się do znajomego, który zaproponował mu silnik V8 Big blok z amerykańskiego Chevroleta. Nie zastanawiając się długo po kilku chwilach dobili targu. To właśnie z tego modelu silnika powstał pierwszy warzący około 120 kg stolik, który pod nieobecność żony wraz z czterema kumplami wstawił do mieszkania. Oczywiście i w tym przypadku żona wyraziła swoje niezadowolenie. Długo jednak nie miała powodów do narzekania, gdyż precyzyjnie wykonany mebel szybko znalazł nabywcę.

Artur Szwede po skończeniu stomatologii miał pracować w zawodzie i choć żona oraz rodzina wywierała na nim presję by podążał w tym kierunku, postanowił postawić na swoim. Dzisiaj jest właścicielem Garage Creative, wykonując niekonwencjonalne meble z części samochodowych na zamówienie.

Droga od części do gotowego produktu.

Wszystko zaczyna się od wytycznych oraz projektu zamawiającego. Czyli wymiary, wysokość, szerokość, kolor. Cały proces trwa około trzech tygodni a do projektu zaangażowane są około 3 osoby. Należy jednak podkreślić że to Artur decyduje o końcowym efekcie, „to nie jest zwykły mebel lecz jest on pewną formą sztuki użytkowej w którą wkładam swoją pasję i pracę”, podkreśla nasz bohater. A klientami jego mebli są głównie pasjonaci motoryzacji, oraz miłośnicy przedmiotów nietypowych,niepowtarzalnych.

 

stolik

 

 Silnik

 

 Artur Szwede

 

 

 Artur Szwede

 

Najbardziej abstrakcyjny mebel wykonany przez Garage Creative?

„Stolik wykonany na podstawie silnika boxer, oczywiście z działającymi zaworami, polerowane i pozłacane elementy to wszystko sterowane za pomocą pilota.”  

Artur szwede

 

Firma na Polskim rynku działa już od 5 lat i cały czas działalnością podstawową Garage Creative jest tworzenie niekonwencjonalnych mebli wykonanych z części klasycznych modeli samochodów. Artur Szwede dzisiaj obiera też nowy kierunek rozwoju swojej działalności, którego następstwem jest Garage Rota Garden. Poświęcił się on projektowaniu oraz produkcji systemów hydroponicznych, których zadaniem jest intensyfikacja uprawy roślin typu bazylia, oregano w ściśle kontrolowanych warunkach przy minimalizacji kosztów uprawy.

Jak pokazuje przykład Artura Szwede warto jest czasem zaryzykować i mimo wszystko dążyć do obranego celu. „Bo nie warto robić czegoś czego się nie czuje, warto postawić na swoim i robić to co się lubi, to co daje ci dużą satysfakcje.”  Podsumował naszą rozmowę właściciel Garage Creative i Garage Rotary Garden.

Wszystkie zdjęcia oraz informacje na potrzeby artykułu udostępnione zostały przez Artur Szwede właściciela Garage Creative i Garage Rotary Garden.


0.00 avg. rating (0% score) - 0 votes