„My name is Bond. James Bond.”
James Bond – tego pana chyba nie muszę nikomu przedstawiać, główny bohater serii filmów o agencie 007, w służbie brytyjskiego wywiadu wojskowego, postać stworzona przez pisarza Iana Fleminga. Jak się okazuje, imię i nazwisko bohatera zostało zapożyczone od amerykańskiego ornitologa Jamesa Bonda. Krótkie i dźwięczne nazwisko z wymową, którego nie ma problemów większość nacji przypadło do gustu autora. Postać agenta została stworzona na potrzeby pierwszej powieści zatytułowanej „Casino Royale”, w lutym 1952 roku. Do dnia dzisiejszego powstało już 48, podobnych powieści opisujących przygody agenta, napisanych przez 9 autorów, jednym z nich jest odtwórca głównej filmowej roli Roger Moore, a najnowsza zatytułowana „Solo” miała swoją premierę w 2013 roku.
Filmowe ekranizacje
Do roku 2012 powstało 23 oficjalnych i 3 niezależne produkcje a w rolę agenta 007 wcieliło się 6 aktorów. W postać współczesnego Bonda wcielił się Daniel Creig, który zastąpił w roku 2006 Piercea Brosnana. Na potrzeby tej produkcji z okazji 21’wszej części bondowskiego cyklu „Casino Royal” stworzono też nową biografię, w której zmieniono między innymi datę urodzenia Bonda na 13 kwietnia 1968 roku. Dzień i miesiąc symbolizują premierę książki na podstawie, której stworzono 21-wszą część filmowej produkcji, natomiast rok jest zgodny z rokiem urodzenia Daniela Creiga.
W postać pierwszego agenta 007 wcielił się Sean Connery, występując w 6 produkcjach, lecz rekordzistą jest Roger Moore, który zagrał w 7 częściach, bez przerwy od 1973 do 1985 roku. Tylko w jednej części możemy zobaczyć George Lazenby i w dwóch Timothego Daltona.
Wszystkie filmy do roku 1975 został stworzony przez duet Alberta R. Broccoli i Harrego Saltzmana, po tym też roku Broccoli produkcją zajął się samodzielnie a od 1995 roku pracę jego kontynuuje córka.
Mimo, że od pierwszej części bondowskiego cyklu do tej najbardziej współczesnej z 2012 roku upłynęło już 60 lat to cały czas wiele kwestii i założeń przyjętych w tej pierwszej a ostatniej nie uległo zmian. W każdej naszemu głównemu bohaterowi towarzyszą piękne kobiety a we wszystkich częściach było ich 64. Nie zabrakło też polskich akcentów w „GoldenEye”, u boku Piercea Brosnana w rolę Natalyi Simonovei wcieliła się Izabela Scorupco. Nie będę też ukrywał, że ta część cyklu należy do moich ulubionych.
Oprócz występujących partnerek Bonda każdy film na przestrzeni 60 lat można podzielić na 5 niezmiennych elementów. Zarówno pierwsza i ostatnia część cyku jest podzielona w taki sam sposób.
Sekwencja początkowa
Od pojawienia się pierwszej części „Doktora No”, film zaczyna się od charakterystycznej sekwencji, w której przez otwór gwintowanej lufy ukazuje się postać Bonda, po czym przechodzi kilka kroków odwraca się i strzela. Następnie widzimy spływającą krew na ekranie, która symbolizuje wrogów agenta 007, a światło lufy przemieszcza się w dół ekranu. Mimo dokonania kilku zmian w „Pozdrowieniach z Rosji”, „Goldfingerze”, „Śmierć nadejdzie jutro” czy „Casino Royale” charakter główny, pierwszej sekwencji pozostał do dziś.
Sekwencja przedtytułowa
W tej części Bond zazwyczaj pokazywany jest w momencie kończenia jakieś innej akcji i ukazuje się tuż przed napisami a dopiero potem zostaje objaśniony charakter misji głównej. Sekwencje te trwają zazwyczaj od 7 do 10 min.
Czołówka
Jest to jeden ze znaków firmowych filmów o agencie 007, i pojawia się po sekwencji początkowej. Stanowi część artystyczną pełną nagich i półnagich sylwetek kobiet, często tańczących, skaczących i strzelających z broni. W tej też części podkreślano tematykę główną każdego filmu, między innymi symbole karciane nawiązujące do tytułu „Casino Royale”, nagrobki w „Skyfall” czy symbole upadającego komunizmu w „GoldenEye”. Kolejnym elementem w czołówkach jest przedstawienie w napisach początkowych mniej popularnych osób związanych z obecną produkcją takich jak, księgowy, montażysta. Praktyka ta była bardzo popularna przy kręceniu produkcji hollywoodzkich w latach 60. natomiast po roku 1980, nazwiska tych osób zaczęto umieszczać w napisach końcowych, tym samych w napisach początkowych zostały nazwiska i imiona głównych bohaterów. Mimo zmian tego trendu w bondowskiej serii cały czas zwyczaj ten jest podtrzymany do dziś, jako część bondowskiej tradycji.
Zwroty
W tytule dzisiejszego wpisu ten popularny zwrot „My nam is Bond. James Bond został umieszczony przeze mnie celowo. Po raz pierwszy został użyty w „Doktorze No”, a wypowiedział go Sean Connery. 22 czerwca 2005 roku został umieszczony przez American Film Institute na 22 miejscu najsłynniejszych cytatów światowego kina.
James Bond will be back
Jest to ostatni powtarzający się element cyklu o przygodach agenta 007, jednak zabrakło go w dwóch produkcjach „Doktora No” w 1962 roku i „Operacji Piorun” 1965. Pojawia się w napisach końcowych.
Nie bez przyczyny postanowiłem rozpisać się dzisiaj o tej serii, gdyż każda z części, obrazująca przygody Jamesa Bonda opiera się niezmiennie na tych samych podstawach, których były kręcone pierwsze odcinki. Co świetnie podkreśla, że klasyka zawsze jest w modzie. Zarówno te pierwsze, ogląda się z pewna ekscytacją co współczesne. Mimo zmieniających się trendów i technologii angażowanej przy produkcjach kinowych, przywiązanie do tradycji w tym przypadku uważam za wielki atut, który podczas każdej premiery przyciągał tłumy.