Klasyczna fedora – niemalże z zegarmistrzowską precyzją, wraz z końcem wakacji nastąpiła zmiana pogody. Poziom Wisły powoli wraca do normy a my już nie musimy kombinować i szukać sposobów na walkę z upałami. Coś czuję, że zarówno lniane spodnie, które prezentowałem na blogu i szorty kupione na wyprzedaży, których tu jeszcze nie było (a miały się pojawić) czas schować do szafy z rzeczami posezonowymi. W zgodzie z panującymi warunkami atmosferycznymi, nadszedł czas, aby przełamać jeszcze formalne lato.
Zestaw zaprezentowany poniżej nawiązuje do pogody, która od tygodnia opanowała Warszawę. Tak jak często do tej pory w stylizacjach na blogu wykorzystywałem jasne spodnie z różnych typów materiałów – tym razem postawiłem na kolor szary. Spodnie w zupełnie innej formie kupiłem rok temu na wyprzedaży, następnie zostały one przerobione u krawcowej. Nogawka na dole została zwężona do 18 centymetrów, wcześniej to było 22 centymetry. Postanowiłem też dodać mankiet, który obecnie jest rzadkością, ale uważam, że w niedługim czasie znów przyjdzie na niego moda. Włosi już od dawna noszą tego typu spodnie nie tylko w zestawach garniturowych, ale i codziennych.
Drugim elementem stylizacji, na który chciałbym zwrócić szczególną uwagę to kapelusz. Powoli zaczynam się do nich przekonywać za sprawą Jana Adamskiego, który niezwykle często wykorzystuje je w swoich stylizacjach. Ja obecnie posiadam dwa modele, klasyczną fedorę (na zdjęciach fedora) oraz trilby. W tym sezonie kapelusze jeszcze nie zdominują moich stylizacji, ale pojawią się wielokrotnie. Ze względu na temperaturę, która aż tak niska jeszcze nie jest, postanowiłem zrezygnować z marynarki i zastąpiłem ją samą kamizelką. W stylizacji wykorzystałem niebieską koszulę marki James Button. Z koszul tej marki obecnie korzystam najczęściej i polecam.
Na koniec, słów kilka o butach i dodatkach (krawat, skarpety). Tym razem postawiłem na zamszowe oxfordy marki Bexley, które mają gumową podeszwę. Jest to idealne rozwiązanie na jesienne, mokre dni. Buty mają lepszą przyczepność i nie musisz się martwić o wodę, która działa negatywnie na skórzaną podeszwę. Nawiązując do krawata i skarpet – postanowiłem dobrać je kolorystycznie. Wykorzystując kilka małych elementów w naszej stylizacji, które nawiązują do siebie kolorem – scalamy zestaw. Dodatkowo wygląda to efektownie. Efekt tego połączenia możecie ocenić poniżej.
Rzeczy, które prezentuje: Koszula: James Button, Buty: Bexley, Kamizelka: H&M, Spodnie: No name, Płaszcz: River Island, Krawat: Allea, Kapelusz fedora: Sterkowski
Zapisz się na bezpłatny Newsletter i bądź zawsze na bieżąco! Zero spamu, dwie wiadomości tygodniowo z nowymi wpisami!