Orient z trzema literami AAA na dole, jest głównym tematem poniższego wpisu. Zegarek, w którego nie do końca posiadaniu jestem ja, gdyż należy do mojego ojca. Czasomierz dwa lata przeleżał, gdzieś na dole w szafie z zapomnianymi rzeczami. Model ten liczy sobie około 30-25 lat bo pochodzi z początków lat 90’tych. Jest to zegarek chyba z niezniszczalnym, mechanizmem automatycznym. Dlaczego tak sądzę? Jak już wspomniałem, przeleżał około 2 lata, gdy go postanowiłem znaleźć i odnowić, wystarczyło kilka ruchów aby mechanizm momentalnie ruszył. Po załączonych zdjęciach można odnieś wrażenie że był ekstremalnie eksploatowany i tak było. Fakt ten, utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że mechanizm tego czasomierza jest bardzo wytrwały.
Marka Orient Watch Co, która jest producentem tego modelu została założona w czerwcu 1950 roku w Tokio. Jej korzenie jednak sięgają 1901 roku, kiedy to Shogoro Yoshida, otworzył hurtownię zegarków w Ueno, handlowej dzielnicy w śródmieściu Tokio.
Zegarek był w opłakanym stanie. Miał kompletnie zniszczoną bransoletę, która wymagała wymiany, popękane i porysowane szkło oraz kopertę. Pierwotny stan obrazują poniższe zdjęcia.
Stan w jakim się znajdował na początku wywołam we mnie mały niepokój, bałem się że mechanizm też jest uszkodzony i wymaga naprawy. Ku mojemu zaskoczeniu, po wykonaniu kilku okrężnych ruchów, wskazówka sekundowa ruszyła niczym koń wyścigowy z boksu po otworzeniu klap. Poruszony tym optymistycznym akcentem, udałem się z nim do zegarmistrza w celu wyceny niezbędnych prac, które musiał wykonać aby przywrócić go do stanu pierwotnego.
Po odbiór zegarka zgłosiłem się dzisiejszego dnia, pięć minut przed otwarciem byłem już przed miejscem, gdzie go zostawiłem a drzwi pracowni zegarmistrzowskiej zostały otworzone z niemalże zegarmistrzowską precyzja o godzinie 10:02. Chyba że mój zegarek się nieco spieszył.
Wymiana szkła, spolerowanie koperty oraz wymiana bransolety kosztowała mnie 60 zł. Efekt oceńcie sami. Dodam jedynie że zdjęcia z mojego aparatu nie oddają w pełni jego okazałego wyglądu. Zielona tarcza, która wydawała mi się na początku jego wadą, ozdobiona w rzymskie cyfry koloru złotego i złote wskazówki mieniła się w słońcu jaskrawym oślepiającym światłem co robi wrażenie.
Poniżej kilka zdjęć po wykonaniu niezbędnych prac naprawczych:
To była, krótka historia zegarka przywróconego przeze mnie do stanu możliwie najlepszego. Myślę że wyszło naprawdę fajnie i zegarek też jest niczego sobie. Zmierzył już chyba trochę czasu.
I na koniec moje pytanie!! Jeśli macie w posiadaniu zegarki, które udało wam się przywrócić do stanu użyteczności. Zegarki z ciekawą historia, którą chcecie się podzielić lub po prostu pochwalić swoim zegarkiem, możecie wysyłać zdjęcia i krótką charakterystykę na poniższy adres e-mail: Zegarek Orient:
kontakt@4gentleman.pl