Koszula non iron w praktyce – jakiś czas temu, całkiem przypadkiem, natrafiłem w jednym ze sklepów na koszulę marki Profuomo. Koszula z ładnym, włoskim kołnierzykiem, prezentowała się całkiem nieźle. Jako, że rozmiar się zgadzał a cena była korzysta, nie zastanawiałem się zbyt długo – postanowiłem ją kupić.
Wydawać by się mogło, że będzie to kolejna bawełniana koszula w mojej szafie, różniąca się od pozostałych jedynie kolorem i może trochę kołnierzykiem. Nie do końca. Ta bowiem posiada również na metce oznaczenie non iron. Co w praktyce oznacza, że nie muszę jej prasować. Z optymizmem rozpakowałem w domu koszulę, lekko wstrząsnąłem i przy pierwszej okazji założyłem ją do pasującego zestawu.
Moje pierwsze wrażenie było oczywiście pozytywne. Koszula wykazywała większą odporność na gniecenie niż pozostałe koszule z mojej garderoby. Koszula ta również była dopasowana do mojej sylwetki tak jak powinna. I tu niestety kończy się mój optymizm. Już po pierwszej godzinie noszenia, wyczekiwałem chwili, kiedy wrócę do domu i zdejmę ją z siebie. Tak jak w pierwszym kontakcie wydawała się miła w dotyku, tak przy dłuższym noszeniu, zaczęła mnie potwornie drapać – szczególnie w okolicach kołnierzyka, na plecach czy na brzuchu. Postanowiłem więc sprawdzić co jest z nią nie tak.
Okazuje się, że wspomniany efekt swędzenia jaki u mnie wystąpił po założeniu niegniotącej się koszuli, wywołuje amoniak. To dzięki niemu, włókna materiału, z którego uszyta została koszula, zachowują większą sprężystość i nie trzeba jej prasować. Jest to środek chemiczny i w kontakcie ze skórą u części osób może wywoływać podrażnienia.
Oczywiście, mimo wspomnianego drażniącego moją skórę efektu, postanowiłem się nie poddawać i przystąpiłem do dalszych testów. Po pierwszym noszeniu, zgodnie z tym co producent nakreślił, postanowiłem koszulę uprać. Po wyjęciu z pralki, wstrząsnąłem ją i odwiesiłem do wyschnięcia. Po kilku godzinach koszula była sucha. Materiał nie był idealnie gładki, ale nie był również wygnieciony – koszula nadawała się do noszenia. Efekt non iron faktycznie działa! Koszula jednak wciąż wywołuje efekt swędzenia w kontakcie z moją skórą, wiec po trzech praniach, moja przygoda z non iron się skończyła.
Reasumując, w praktyce, koszula z nadrukiem non iron na metce marki Profuomo, zachowuje się tak, jak powinna. Nie trzeba jej prasować i podczas noszenia charakteryzuje się dużo większą odpornością na gniecenia. Mimo czasu, jaki mógłbym zaoszczędzić na prasowaniu swoich koszul, wymieniając pozostałe na te z metką oznaczoną non iron, amoniak, który znajduje się w materiale, wywołuje u mnie podrażnienia skóry. Noszenie zakupionej koszuli jest więc niemożliwe, bo oprócz pokusy zaoszczędzenia czasu, który musiałbym poświęcić na prasowanie, komfort noszenia koszuli jest dla mnie również ważny!