Garnitur szyty na miarę. Relacja z wizyty w salonie Van Thorn w Warsaw Towers przy ul. Siennej 39
Rozwój – jest to pewien proces przemian i przeobrażeń. Oznacza on przejście z jednego stanu do drugiego, który jest doskonalszy niż poprzedni. Jest to przejście ze stanu mniej złożonego do bardziej złożonego.
Jest to definicja, która doskonale odzwierciedla drogę, którą musi przejść każdy elegant szukając swojego indywidualnego stylu. Przygotowując ten wpis, postanowiłem drogę tę podzielić na cztery etapy. W każdym z nich można dostrzec pewną konfrontację między „wyobrażeniem”, doświadczeniem oraz dostępnymi narzędziami. Będąc na pierwszym etapie, mężczyzna rozbudza w sobie potrzebę dobrego wyglądu oraz chce coś zmienić w obecnym. Na tym etapie „wyobrażenie” stylu jaki chciałby prezentować przegrywa z dostępnymi narzędziami. Ograniczony budżet i ubrania z sieciówek zmuszają do ustępstw. Brak doświadczenia i wiedzy przekłada się na ostateczny wygląd, w którym głównie dominuje chaos.
Z czasem jednak przychodzi czas, aby przejść do kolejnego etapu rozwoju własnego stylu. Zdobyte doświadczenie zaczyna panować nad „narzędziami”. Okazuje się, że marynarka z wieszaka może leżeć lepiej, a dżinsy da się skrócić. Na tym etapie rozwoju elegant zaczyna dostrzegać plusy korzystania z usług krawca. Dzięki znajomości podstaw męskiej elegancji świadomie dokonuje korekt w zakupionych wcześniej ubraniach. Nogawki spodni są odpowiedniej długości a mankiet koszuli wystaje z mankietu marynarki około półtora centymetra. Jeśli patrząc na stare zdjęcie, zadajesz sobie pytanie: jak ja mogłem nosić taką koszulę, marynarkę czy kurtkę? To znak, że jesteś w stałym procesie rozwoju, a twój styl jest coraz lepszy (garnitur szyty).
Garnitur szyty na miarę jako kolejny etap rozwoju własnego stylu?
Z czasem jednak, okazuje się, że apetyt rośnie, a wyobrażenie finalnego stylu jaki chciałbyś prezentować przegrywa z tym co masz do dyspozycji i wciąż musisz iść na ustępstwa. Jest to czas, aby postawić kolejny krok i rozważyć możliwość uszycia sobie pierwszej rzeczy na miarę. U krawca bądź w salonie, który świadczy między innymi usługę „made to measure”. Jest to metoda doboru ubrań bardziej złożona niż ta, z której korzystałeś na etapie drugim i wreszcie, można przedstawić ją jako narzędzie, z którym wyobrażenie własnego stylu może się zrównać. W tym momencie można już pozwolić sobie na praktycznie wszystko. Materiał, sposób wykończenia marynarki, garnituru, kamizelki czy koszuli zależy głównie od twojej wyobraźni, wymagań i oferty krawca.
Idąc drogą opisaną powyżej, postanowiłem postawić kolejny krok w kształtowaniu własnego stylu. Dwa miesiące temu złożyłem wizytę w salonie Van Thorn, który mieści się przy ul. Siennej 39 w Warszawie. Świadczy on usługi szycia na miarę garniturów (mtm), koszul oraz usługę szycia bespoke. Po wcześniejszych rozważaniach, przyszedłem tam z zamiarem uszycia garnituru dwuczęściowego, który został wykonany metodą MTM. Polega ona na zebraniu miary przez krawca lub przeszkolonego konsultanta, która skrupulatnie zapisywana jest w specjalnym formularzu. Po uzupełnieniu miejsc dotyczących typu materiału czy wykończeń, informacje te przekazywane są do szwalni, w której garnitur jest szyty. Cały proces szycia składa się przeważnie z trzech wizyt. Na pierwszej, zbierana jest miara oraz klient wybiera materiał, rodzaj wykończenia czy kolor podszewki. Na drugiej wizycie, następuje pierwsza przymiarka uszytego garnituru i wprowadzane są ewentualne korekty, tak aby marynarka leżała idealnie a spodnie były odpowiedniej długości. Na trzeciej wizycie, jeśli garnitur leży tak jak powinien, następuje odbiór a cały proces dobiega końca. Poniżej moja relacja z szycia garnituru metodą pasowaną (mtm).
Wybór materiału
Po przekroczeniu progu salonu Van Thorn, pan Maciej Puciata, właściciel i zarazem doradca klienta, opowiedział mi trochę o filozofii miejsca, które odwiedziłem a następnie podczas dalszej rozmowy przeprowadził wywiad, w którym podzieliłem się informacjami na temat projektu jakim był mój pierwszy garnitur szyty na miarę. Jest to dość ważny etap, gdyż od tego jak dobrze doradca odczyta nasze preferencje zależeć może efekt finalny szytych rzeczy.
Po wstępnej rozmowie przeszliśmy do pierwszego procesu; czyli wyboru tkani na garnitur. Przed wizytą spędziłem trochę czasu, aby się przygotować i motywem przewodnim, który miał mnie naprowadzić na trafny wybór tkaniny był kolor szary. Po przejrzeniu kilku próbników, zgodnie ze wcześniejszymi założeniami postawiłem na szary materiał w dyskretną kratę. Jest to jeden z ważniejszych procesów, z chwilą przesłania formularza do szwalni, materiału nie można już zmienić.
Zbieranie miary
Drugim etapem i równie ważnym jest zbieranie miary. To od niej zależy jak garnitur będzie się prezentował i czy będziesz się w nim czuł komfortowo. W salonie Van Thorn, miara zbierana jest na dwa sposoby; tradycyjnie za pomocą centymetra oraz za pomocą skanera 3D. Dzięki połączeniu tradycji i nowoczesnej techniki prawdopodobieństwo popełnienia błędu w zbieraniu miary ogranicza się niemalże do „0”. Powstałe rozbieżności eliminowane są podczas drugiej wizyty: czyli na pierwszej przymiarce.
Wybór szczegółów
Po zebraniu miary przeszliśmy do wyboru szczegółów. Spodnie od garnituru, które wybrałem mają jedną zakładkę, dzięki czemu mają większy luz w biodrach oraz posiadają mankiet. Przeżywa on obecnie renesans w modzie męskiej co doskonale można było zauważyć na tegorocznych targach Pitti Uomo 89. Góra mojego garnituru składała się z marynarki jednorzędowej z klapami w szpic o szerokości dziesięciu centymetrów. Tył natomiast posiada dwa szlice widoczne na drugim zdjęciu.
Warto podkreślić, że nie każdy salon świadczący usługę made to masure daje nam możliwość wyboru szerokości klap czy możliwości personalizowania spodni. W moim przypadku mogłem korygować praktycznie każdy element garnitur.
Podszewka i guziki
Ostatnim etapem, przed którym stanąłem, polegał na wybraniu podszewki i guzików. Z gamy materiałów jakie przedstawił mi pan Maciej, wybrałem jaskrawy granat. Po założeniu marynarki podszewka nie jest widoczna, ale wyrazisty kolor nawiązuje trochę do mojego charakteru. Guziki natomiast mają kolor ciemnego granatu, który wpada na pierwszy rzut oka w czerń.
Po zebraniu miary, wyboru materiału i szczegółów, którymi będzie się charakteryzował twój garnitur, pierwsza wizyta dobiega końca. W zależności czy korzystasz z tej usługi pierwszy raz i twojego przygotowania, czas jaki musisz poświęcić aby finalny rezultat był możliwie idealny, może się różnić. W moim przypadku cały ten proces przebiegł dość sprawnie. Po miesiącu dostałem wiadomość od pana Macieja Puciaty, że mój garnitur jest gotowy do przymiarki. Podczas pierwszego mierzenia mojego zestawu, zdecydowałem się na dodatkowe taliowanie, które sprawiło, że marynarka była bardziej dopasowana. Spodnie, od zestawu natomiast były bez wykończeń. Po przymiarkach, dodatkowo zostały zwężone o jeden centymetr u dołu, a z nadmiaru długości został wykonany mankiet. Sam proces szycia na miarę w salonie Van Thorn zaliczam do przyjemnej czynności a cały cykl do udanych (garnitur szyty na miarę leży bardzo dobrze).
Po pierwszych doświadczeniach z usługą made to measure już wiem, że z czasem przyjdzie czas na ostatni etap, na którym skorzystam z usługi bespoke. Póki co, cieszę się szyciem pasowanym, bo daje ono wiele możliwości w kształtowaniu własnego stylu. Dodam jeszcze, że to nie koniec wzmianek na temat tego garnituru na blogu, niebawem pojawi się stylizacja. Dzięki temu będziecie mogli sprawdzić jak prezentuje się w całej okazałości.
ul. Sienna 39 (Warsaw Towers)
email: vanthorn@vanthorn.pl
Tel: 22 243 73 77